Na pierwszy wpis wybrałam bardzo wygodną i poprawiającą nastrój w deszczowy dzień rożową sukienkę. Wykrój pochodzi z lutowej Burdy, model 112 (2014/2/112).
Dzięki informacjom z innych blogów, już przed skrojeniem wiedziałam, że muszę wybrać mniejszy rozmiar. Mimo tego musiałam zwęzić boki o około 1, 5 centymetra z każdej strony.
Zamiast tkaniny boucle, której nie udało mi się znaleźć w odpowiednim kolorze, wybrałam grubszy materiał o wyraźnej strukturze. Dzięki temu sukienka zachowała geometryczny krój i falbanki ładnie sie układają.
Najwięcej problemów sprawiło obszycie. Głównie dlatego, że zamawiany ze sklepu internetowego materiał okazał się lekko elastyczny. Aby uniknąć niemiłej niespodzianki w postaci nadmiaru materiału najpierw doszyłam góre obszycie, a dopiero potem zszyłam bok sukienki i podwinęłam obszycie.
Bardzo ładna Ci wyszła ta sukieneczka!a materiał jest piękny i świetnie się sprawdził!
OdpowiedzUsuńCudna! Podoba mi się wszystko. Krój, materiał, kolor. Idealna.
OdpowiedzUsuń