Tak jak w wykroju zamek umieściłam z boku. Nie utrudniło to znacząco szycia czy dopasowywania, a dzięki temu nie ma dodatkowych cięć na groszkach.
Na spódnice zużyłam resztę materiału. Zdecydowałam się na jedną większą kontrafałdę na środki i dwie mniejsze po bokach. Taki podział powoduje, że bardzo łatwo obliczyć i ułożyć kontrafałdy, bo wszystkie nadwyżki (lub braki) materiału można wdać (zabrać) ze środkowej kontrafałdy.
Początkowo myślałam, by tak jak w ślubnej sukience, dodać halkę z siatką. Jednak materiał jest dość sztywny i wystarczająco sterczący jak na codzienną sukienkę, dlatego skończyło się na podszewce z połowy koła.
śliczna sukienka!taka dopracowana i pięknie uszyta a o tego na maksa kobieca!
OdpowiedzUsuńCudna! Ja tam bym zaszalała z halką :)
OdpowiedzUsuńno kwintesencja kobiecości po prostu! Uwielbiam takie! A do tego idealna na wiele okazji... brawo!
OdpowiedzUsuńUrocze groszki :-) Halkę możesz mieć osobno - na specjalne okazje.
OdpowiedzUsuńCzy góra ma podszewkę czy można bez?
Góra też z podszewką (w orginale jest podwójna tkanina).
OdpowiedzUsuńHalkę uszyje na przyszłe lato:)
Łał! Ta sukienka jest super! No i wyglądasz w niej bosko!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze:-) muszę przyznać, że z tej sukienki jestem wyjątkowo dumna
OdpowiedzUsuńPiękna! Teraz żałuję, ze nie kupiłam czerwcowej burdy! Ale nie widziałam w tej sukience TAKIEGO potencjału :-) Twoja wersja jest po prostu wspaniała!!
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka! ślicznie Ci w niej! grochy dodają wiele uroku :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam grochy i kopertowe dekolty. Ta sukienka jest boska. I zdjęcia śliczne - masz zdolnego fotografa :)
OdpowiedzUsuńDziękuje. A efekt kńcowy to faktycznie duża zasługa fotografa-męża
OdpowiedzUsuńDopracowane projekty, piękne zdjęcia. Dodaję blog do ulubionych :)
OdpowiedzUsuń